Rebecca Martinez

urodzona w 1950 roku w Los Angeles, w Kalifornii, USA
mieszka w San Francisco, w USA

www.rebeccamartinez.com

UDAwaNE dzieci (2010)

Niniejszy projekt to ostatnia odsłona mojej pracy, w której badam różne aspekty sztuczności, a także motywacje i impulsy prowadzące do tworzenia iluzyjnych sytuacji i obiektów.

Seria UDAwaNE dzieci bada subkulturę skupiającą się wokół lalek, które wyglądają jak żywe noworodki (ang. reborns), analizując osoby zajmujące się ich tworzeniem i kolekcjonowaniem.

Lalki robione są tak, by jak najbardziej przypominały rzeczywiste dzieci. Ich konstrukcja i waga dają złudzenie prawdziwości (np. główka musi być podtrzymywana, jak u żywego niemowlęcia trzymanego na ręku). Niektóre pachną jak dzieci, wyposażone są w mechanizmy sprawiające wrażenie, że oddychają, ich serce bije, lub że są ciepłe w dotyku.

Takie lalko-dzieci są źródłem bardzo silnych emocji, zazwyczaj pobudzają biologiczną potrzebę wychowywania. Czasem jestem świadkiem odrzucenia (osoba trzymająca dziecko ma wrażenie, że jest ono martwe). Są też osoby, dla których jest to okazja do zrobienia z „dzieckiem” czegoś niestosownego.

Ogromna większość osób związanych z tą swoistą subkulturą to kobiety. Kobiety, które tworzą takie lalki nazywają swoje firmy żłobkami. Te, które kupują sztuczne dzieci, są przybranymi matkami i otrzymują kompletne akty urodzenia, zawierające datę urodzenia, masę oraz długość ciała „dziecka”.

Motywów, dla których kobiety wybierają lalko-dzieci, jest wiele. Większość matek tych niby-noworodków, z którymi miałam do czynienia, to kobiety wyjątkowo kochające i opiekuńcze, podchodzące do dzieci z pasją. Dla nich jest to sposób, by zatrzymać je w swoim życiu. Niektóre tworzą lub zbierają takie lalki, gdyż nie mogą już rodzić, nie mogą mieć potomstwa lub straciły dziecko.

<< powrót

Aktualizacje : Kamikaze