Carolle Benitah
urodzona w Casablance, w Maroku
mieszka w Marsylii, we Francji
www.carollebenitah.com
Tylko nas dwoje (1994-obecnie)
Carolle Benitah zaczęła robić zdjęcia, kiedy zdała sobie sprawę z kruchości życia w kontakcie ze zdarzeniami losowymi. Fotografia stanowiła wtedy dla niej wsparcie, egzystencjonalną podporę, a także nowy organ czucia w konfrontacji z trudną do zaakceptowania rzeczywistością, np. chorobą w Autoportrait au rideau rouge, czy przejściem z dzieciństwa do wieku młodzieńczego (między 12 a 13 rokiem życia) w cyklu Twelve.
W prezentowanym cyklu, zatytułowanym Tylko nas dwoje, tymczasowość egzystencji wyrażona jest w jej związku ze skończonością oraz teraźniejszością. Doskonała ostrość i frontalność kadru, będące wyrazem woli konfrontacji i przedstawienia teraźniejszości, umożliwiają uchwycenie chwili, danego momentu życia, i pokazania ich wpływu na kształtowanie charakteru (tożsamości) oraz związku matki i dziecka.
Aparat próbuje jednocześnie zarejestrować i ukazać nowy wymiar tych tymczasowych rzeczywistości (historia dziecka, historia relacji między matką a synem), lub raczej znaleźć między nimi kompromis. Wzmacnia je, przekształca i ożywia. Fotografie te w sposób subtelny ukazują te chwile w życiu jednostki, lub dwóch osób, które są jednocześnie zwykłe i wyjątkowe, kluczowe.
Pragnienie fotografowania swojego dziecka pojawia się u autorki jako pragnienie spotkania, połączenia, zjednoczenia, jako dążenie do osiągnięcia czasoprzestrzennej i emocjonalnej bliskości. Jednocześnie, samo fotografowanie przyspiesza i wzmacnia separację. Fotograf oraz osoba fotografowana są cały czas fizycznie blisko siebie, jednak zaczyna pojawiać się między nimi dystans. Ujawniają się różnice i mutacje, nadejście nowego cyklu w życiu, kiedy dziecko staje się nastolatkiem. Czy zobaczy w swojej przeszłości znak swojej przyszłości, czy też niejako potwierdzi tę zmianę, pozostając taki sam? Czy kurczowe trzymanie się przeszłości nie stanowi swego rodzaju zagrożenia, o czym przekonujemy się codziennie, działając w rytmie wciąż zmieniającego się pulsu naszej tymczasowej egzystencji?
Osobiste historie uruchamiają wspomnienia. Czas odciska swe piętno na zdjęciach, jednocześnie tworząc w naszej pamięci obrazy. Fotografie te nie stoją jednak w bezruchu – pełne są wędrujących fragmentów, które przemieszczają się, zachodzą na siebie, wybuchają, łączą się i znikają.
Elodie Guida
na podstawie francuskiego oryginału, przetłumaczonego na język angielski przez Hélène Biesie