Alex ten Napel
urodzony w 1958 r. w Alkmaar, w Holandii
aktualnie mieszka w Amsterdamie, w Holandii
Męskie Madonny
Pracę nad „wodnym projektem” rozpocząłem w 2004. Początkowo portretowałem Holendrów, tworząc swego rodzaju dokument ilustrujący przeobrażanie się Holandii w społeczeństwo wielokulturowe. Fotografowałem kąpiące się kobiety i mężczyzn, młodych i starych, grubych i chudych, czarnych i białych. Mężczyźni i kobiety, ubrani tylko w stroje kąpielowe, wydawali się niejako oderwani od życia, jakie prowadzą na co dzień, i jawili się raczej jako istoty ludzkie, pozostające w naturalnym stanie idealnej harmonii z wodą. Praca ta została zaprezentowana podczas Epson Photo Festival w Naarden w maju 2005 roku.
Wkrótce potem rozpocząłem drugą część mojego wodnego projektu, tym razem tworząc portrety dzieci i niemowląt. Aby sportretować niemowlęta, prosiłem matki, żeby pozowały razem z nimi. Większość odmawiała, nie chcąc fotografować się w kostiumie kąpielowym, choć bardzo chciały mieć wyjątkowe zdjęcia swoich pociech. Walczyły w nich próżność i miłość do dzieci. Jak rozwiązać taki konflikt?
Jedną z możliwości było sfotografowanie dzieci z ich ojcami. A jak ojciec mógłby odmówić matce swojego dziecka? Na szczęście większość ojców zgodziła się pozować do zdjęć w moim nowym projekcie. Gdy obejrzałem gotowe polaroidy, nie miałem już żadnych wątpliwości. Efekt był nawet lepszy niż myślałem, zatem rozpocząłem część trzecią serii wodnych portretów.
Sam mam dwoje dzieci, więc nie jest mi obca specyficzna więź między ojcem a dzieckiem. Jako fotograf, chciałem uchwycić tę relację na zdjęciach. Po wykonaniu pierwszych próbek, zacząłem obserwować ojców i dzieci w basenie. Mało jest miejsc, które pozwalają tak dokładnie przyjrzeć się im w naturalnej sytuacji, wolnej od napięcia, pełnej relaksu. Czasem są ze sobą tak blisko, że wydaje się, że stali się jedną osobą. Być może ojcowie pragną poczuć tę fizyczną więź, która łączy matkę i dziecko podczas ciąży. W takiej sytuacji basen pełen wody jest bardzo dobrym środkiem zastępczym. Ojcowie, niemal dosłownie nadzy, są w wodzie tak blisko swoich dzieci, jak matki podczas ciąży, dzięki czemu rodzą się niezwłykłe emocje.
Woda sama w sobie również pobudza uczucie wyjątkowej więzi. Przebywając w wodzie, czując jej dotyk i ruch na skórze całego ciała czujemy się bardzo komfortowo i choć na chwilę możemy zanurzyć się w marzeniach. Woda spłukuje trudy życia codziennego i wszelkie powiązania z rzeczywistością, sprawia, że stajemy się innymi ludźmi.
Niesamowicie było widzieć to wszystko na basenie i w moim morskim studiu.
Odpowiednie ustawienie sprzętu pozwoliło mi wyrazić to wszystko w portretach. Białe tło, woda, kwadratowy kadr oraz centralne umiejscowienie postaci są praktycznymi rozwiązaniami, mającymi na celu ukazanie siły uczuć ojców i dzieci. Mokra skóra, włosy, rzęsy i brwi podkreślają wyraz twarzy, w wyniku czego także uczucia stają się jeszcze bardziej wyraziste i żywe.
Interesuję się ludzkimi emocjami i uczuciami, które można odczytać z twarzy, moja praca polega na ich ożywianiu. Uchwycenie emocji i ukazanie ich w portrecie to moja sztuka. Uwiecznienie życia w krótkiej, ulotnej chwili – na tym się skupiam.
Zaaranżowanie studia fotograficznego w wodzie stwarza możliwość uzyskania bardziej wyrazistych portretów i skupienia się na tym, co zdjęcie kryje. To, co widać, to portret dwojga lub więcej ludzi, zaś to, co powstaje, to opowieść o wyjątkowej więzi między nimi.
Amsterdam, 9 lutego 2010r.,
Alex ten Napel