Tomasz Komorowski
Niedzielne popołudnie
Każdy z nas kiedyś musi krytycznie spojrzeć na swoje najbliższe otoczenie. Przestrzeń, w której dorastał i w której żyje.
Z racji pracy i innych zajęć zawodowych większość czasu spędzam poza Koluszkami, miejscem mojego dzieciństwa, dorastania i zamieszkania. Patrzę na nie tylko w sobotnio-niedzielne popołudnie, kiedy mam więcej czasu.
Z wielkim zaskoczeniem przyglądam się zakamarkom, które jak mi się wydawało świetnie znam. Odkrywam, że są inne nie tylko dlatego, że minęło kilkanaście lat. Coś się zmieniło.
Fotografie opowiadają o miejscach, które realnie istnieją, ale nie ma ich już we mnie. Są obcymi terytoriami, bez życia, atmosfery czasu minionego. Te fotografie wypełniają w moim odczuciu Depardonowską formułę “fotografii czasu pustego”.
Pustka i senność małego miasteczka w popołudniowym świetle nieco mnie przeraża. Oddaliłem się bardzo, a może to otoczenie oddaliło się ode mnie?