Piero Steinle
Triumf śmiechu
Zestawienie różnych miejsc, ludzi i ich wieku tworzy uniwersalną panoramę śmiechu. Widz wkracza w świat, w którym śmiech zdaje się być warunkiem istnienia. Odejście od zazwyczaj poważnego życia codziennego w kierunku rzeczywistości zdominowanej przez śmiech jest niejako automatycznie postrzegane jako coś przyjemnego, coś, co nas oswobadza.
W Triumfie śmiechu fizyczna czynność – śmianie się – jawi się niczym najbardziej absurdalny z ludzkich języków. Uzbrojony w zaraźliwą niedorzeczność i zachwyt, Śmiech święci triumfy wśród starych i młodych, na wschodzie i na zachodzie, na całym pochłoniętym zmartwieniami świecie. Tę opartą na skojarzeniach opowieść otwiera obraz małych Meksykańczyków zaśmiewających się do rozpuku w cudowny, właściwy tylko dzieciom sposób, a zamyka ją scena, w której ludzie siedzący w jakże symbolicznej Łodzi Głupców w San Diego zdają się wyśmiewać widza ot tak, bez żadnego wyraźnego powodu… Śmiech zdecydowanie wygrywa z całą resztą świata!
Piero Steinle (…) prowadzi nas w swej złożonej instalacji wideo do swoistego panoptikum śmiechu. Śmieją się starzy i młodzi, Indianie, Japończycy i Europejczycy, śmieją się sami i w grupach, a robią to zwłaszcza wtedy, kiedy nie ma się z czego śmiać. To, co z początku zaraźliwie wesołe, niepostrzeżenie zaczyna męczyć i przytłaczać. Ekstatyczna, a zarazem imponująca kulminacja śmiechu to niezwykłe doświadczenie na pograniczu przyjemności i bólu. [Angelika Affentranger-Kirchrath, NZZ (Neue Züricher Zeitung]