Miklos Suranyi
Nauka widmo
www.snap.hu
Widmo i nauka – w języku niemieckim połączenie tych dwóch słów wyraża sztuki wyzwolone. W języku angielskim i węgierskim odnosi się ono natomiast do chaotycznego, mistycznego i niewyjaśnionego obszaru ezoteryki. To świat radiestezji, Chrystusa objawiającego się na kromce chleba i ducha Michaela Jacksona szalejącego w wideoklipie. Mój cykl jest bliższy tej drugiej definicji – to żartobliwe polowanie na duchy. Balansuję w nim na charakterystycznej dla fotografii cienkiej linii pomiędzy rzeczywistością i nierzeczywistością, tym, co dostrzegalne i tym, co trzeba zwizualizować.
Namacalne tropy w tym cyklu odnoszą się do rzeczy nieobecnych. Daje to wrażenie uczestnictwa w dziwacznym, upiornym kryminale. Dzieje się tak dlatego, że zdjęcia ożywają jako element zawiłego układu, jako kadry, urywki filmu drogi. Oglądając zdjęcia, możemy mieć wrażenie, że podążamy za duchami. Co więcej, obserwujemy rzeczy, które wydarzyły się zanim powstały te ujęcia. Taki zabieg sprawia, że zawsze będą one niezrozumiałe w kontekście teraźniejszości. Jeśli przyjmiemy małe przesunięcie w czasie jako ostateczną pozycję odbiorcy, okazuje się, że mamy do czynienia nie z filmem drogi, ale raczej z pogonią, w której ścigany ciągle wymyka się nam, ścigającym.
Miklos Suranyi