Jest takie miejsce, gdzie nikt się nie rodzi, nikt nie umiera. Oczywiście można umrzeć wszędzie, ale tam nikt nie może zostać pochowany, ponieważ odkryto, że ciała nie rozłożyłyby się. Nie można się tam urodzić, ponieważ ciężarne dwa tygodnie przed planowanym porodem muszą udać się na stały ląd. Nie ma tam kotów, nie ma drzew ani sygnalizacji świetlnej. Nie ma wesołego miasteczka, ale jest trupa cyrkowa. W zimie panuje kompletna ciemność, podczas gdy latem słońce nigdy nie zachodzi. Miejsce to nazywa się Longyearbyen i jest zarówno największą miejscowością archipelagu Svalbard, jak i jego administracyjną stolicą. Jest również uważane za najdalej wysunięte na północ miasto na świecie. Mimo że trudno je uznać za przyjazne do życia, wiele osób zakochuje się w nim od pierwszego wejrzenia. Niektórzy przyjeżdżają na 2 tygodnie, a zostają 5 lat i dłużej. Niewielu jednak zostaje tam na całe życie. Czasami ma się wrażenie, że jest to miejsce, do którego się ucieka, pewnego rodzaju odwyk. Prawdziwe życie toto nie jest…
Dominika Gęsicka urodziła się w 1981 roku we Włocławku. Ukończyła Stosunki Międzynarodowe w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie, jest studentką Instytutu Twórczej Fotografii w Opawie (Czechy). Laureatka sekcji ShowOFF 2014 Miesiąca Fotografii w Krakowie oraz zdobywczyni grantu IdeasTap i Magnum Photos w 2015 roku.